Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika w praktyce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika w praktyce. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 maja 2015

PIERWSZY WYPAŁ CERAMIKI - BISKWIT


Glina ceramiczna jest niezwykle magiczna. Z miękkiej, zimnej i mokrej masy, pod wpływem wysokiej temperatury, potrafi przekształcić się w niezwykle twardą i efektowną w formie skorupę.

W czasie warsztatów gdy zaczynamy modelowanie przedmiotu, glina jest miękka, plastyczna i mokra. Pod wpływem ciepła naszych rąk stopniowo wysycha, dzięki czemu nasze naczynie staje się sztywne, można powiedzieć że "się  stawia". Teraz można zostawić przedmiot do całkowitego wyschnięcia, gdzie zmieni ono kolor na jaśniejszy oraz skurczy się. 

Po wyschnięciu warto poddać naszą pracę obróbce papierem ściernym, by wyciągnąć wszystkie niedociągnięcia, które ujawnią się po jej całkowitym wyschnięciu. Jest to niezwykle ryzykowna czynność, ponieważ wyschnięta glina jest bardzo krucha i może rozpaść się w pył pod byle dotknięciem, ale oszlifowanie znacznie poprawi wygląd naszej pracy.


Po oszlifowaniu umieszczamy przedmiot w piecu ceramicznym i wypalamy na ‘biskwit’, który należy ustawić na temperaturę 950 °C pod szkliwienie albo 900 °C gdy chcemy ją jeszcze poddać kolejnej obróbce papierem ściernym. Przy ładowaniu pieca na 'biskwit' można umieszczać przedmioty jeden na drugim, dzięki czemu przy jednorazowym wypale możemy wypalić większą ilość przedmiotów. Niemożliwe jest to przy wypale 'szkliwnym', gdzie przedmioty pokryte błyszczącym szkliwem należy ustawiać jeden obok drugiego, tak aby się nie stykały.

Po ostygnięciu pieca do temperatury pokojowej można wyjąć nasze dzieło. Ważne jest całkowite ostygnięcie pieca, ponieważ mamy pewność że nasza praca nie pęknie pod wpływem różnicy temperatur, jest również bezpieczne jest to dla samego pieca i wydłuża żywotność kanthalowych sprężyn.

Nasza praca nie jest już grafitowa i zimna, ale ma kolor kości słoniowej i emanuje nagromadzonym w piecu ciepłem. Przedmiot jest również mniejszy o ok.10 % od przedmiotu sprzed wypału, ponieważ ponownie się skurczył. 

Przedmiot można pozostawić w tej postaci, ale jeśli ma on wchodzić w kontakt z wodą, trzeba poddać go dalszej obróbce poprzez pokrycie 'szkliwem' i wypał 'szkliwny'.

czwartek, 15 stycznia 2015

PIEC - Rohde N60E

Już jest !!! Piec Rohde N60E :) przyjechał i czeka na pierwsze odpalenie. A dlaczego Rohde? Bo albo Rohde albo  Nabertherm. A tak po za tym, to Pan Józef nie miał aktualnie nic innego na zbyciu ;-) 20-letni piec trafił do Pana Józefa z Niemiec w idealnym stanie. Zapewne stał sobie w garażu u jakiegoś hobbisty, odpalany od czasu do czasu, aż tu pewnego dnia zawędrował do wsi pod Wrocławiem, aby wreszcie trafić do mojej pracowni w Gdyni. Po grubych kanthalowych sprężynach widać, że piec był odpalany sporadycznie. Również ścianki pieca są w świetnym stanie, choć gdzieniegdzie kruszy się ceglana izolacja, ale taka uroda pieców do wypalania ceramiki. Model z 1994 roku niewiele różni się od nowych modeli niemieckiej marki Rohde produkowanych obecnie w Czechach. Chociaż jedna różnica jest znacząca - cena !!! ;)







czwartek, 20 lutego 2014

wypał szkła w piecu do ceramiki

Szkło nie jest tak łatwym materiałem w obróbce jak glina, szczególnie że krzywa wypału - czyli skoki temperatur i czas ich wznoszenia - musi być idealnie dopracowana, jeśli chcemy przetapiać czy fusingować szkło w piecu do ceramiki. 

Piec do wypału ceramiki jest głęboki, ma spirale kanthalowe umieszczone na lub w ściankach komory, co przede wszystkim pozwala na zwiększenie wysokości pieca, ale ma znikomy wpływ na rezultaty fusingu czy wtapiania szkła.

Ciepło w piecu do ceramiki rozprowadza się z boków do środka, przy czym wyposażenie pieca do ceramiki w formie półek oraz słupków absorbuje ciepło. Przez to jest go teoretycznie mniej, co przekłada się na wydłużenie krzywej do wtapiania szkła w piecu do ceramiki. Jeśli użyjemy standardowej krzywej do fusingu może dojść do "termoszoku" i szkło popęka, w wyniku zbyt wolno trwającego wypału.

Istnieje również ryzyko, że zewnętrzne partie wsadu będą nagrzewane dłużej niż ich środek, a przy wtapianiu szkła krawędzie mogą się za bardzo nadtopić bądź całkowicie stopić.

Z kolei piec do wtapiania szkła i fusingu jest płytki - z elementami grzejnymi w rurach ze szkła kwarcowego, umieszczonymi w pokrywie - ciepło płynące "od góry" natrafiając na półkę, rozprowadza się równo po jej powierzchni, co jest istotne dla dobrych efektów wypału.


Z doświadczenia: wypał szkła w piecu do ceramiki jest możliwy, choć czasochłonny i przy częstym wypalaniu szkła obarczony dużym ryzykiem skrócenia żywotności pieca. Komory pieców do ceramiki są o wiele wyższe niż pieców do fusingu, dzięki czemu można użyć więcej półek i zwiększyć wydajność wypału, jednakże szkło topiąc się bardzo paruje i pokrywa warstwą szkliwną wszystko wokół. Najchętniej półki od spodu :) Półki po pewnym czasie stają się połyskliwe. Z kolejnymi wypałami półki zaczynają się łuszczyć, a łuski lubią wpadać w szkliwo... . Już po dwóch wypałach szkła w piecu do ceramiki na 650 i jednym na 900 stopni pojawił się zielonkawy nalot na ceramicznym kołnierzu kominka wylotowego.


Poniżej link do posta z doświadczeń innych ceramików:

http://www.ulab.eu/uForum/viewtopic.php?t=1128&highlight=szk%B3o

sobota, 11 stycznia 2014

SZAMOT w glinie ceramicznej

Szamot otrzymywany jest z pokruszonej i wypalonej na biskwit gliny ceramicznej. Szamot powoduje, że forma ceramiczna jest bardziej wytrzymała, zmniejsza się jej kurczliwość, a co za tym idzie podatność na pęknięcia. Szamot też powoduje, że glina staje się mniej plastyczna. Szamot po dodaniu do gliny ceramicznej wzmacnia wypaloną formę ceramiczną, zwiększa porowatość i zmniejsza skurczliwość suszonych i wypalanych przedmiotów w proporcjach im więcej szamotu tym mniejsza skurczliwość. Aby sprawdzić skurczliwość należy wypalić próbkę zmierzoną centymetrem przed wypałem jak i po wypale. Szamot zwiększa również ogniotrwałość wypalonej formy.

Szamot może być dodawany również do masy lejnej, choć trzeba ją wtedy dobrze rozmieszać i staje się przy tym bardzo gęsta.

Z doświadczenia: po wypale formy ceramicznej na 900 stopni bez szamotu jest ona zdecydowanie bardziej krucha i może ulec zniszczeniu przy stuknięciu natomiast po dodaniu szamotu staje się ona zdecydowanie bardziej wytrzymała, zmniejsza się jej kurczliwość a co za tym idzie podatność na pęknięcia.




Po lewej glina bez szamotu po prawej glina z szamotem


niedziela, 1 grudnia 2013

Zbąblowane szkliwo po wypale

Zbąblowane czy spienione szkliwo po wypale może zdziwić niejednego ceramika. Takie efekty powstają przy wypale w górnej granicy zalecanej temperatury wypału. Spowodowane są one zbyt wysoką temperaturą wypału dla danego szkliwa. Dlatego polecam przy wypale szkliwa zrobić wstępną próbę, a najlepiej wypalać w środkowym progu do zalecanej temperatury wypału. Polecam również trzymanie się stałych temperatur wypału, żeby wydłużyć żywotność pieca do ceramiki. Biskwit 900 C, a szkliwo 1050 C.

Z doświadczenia: szkliwo kładzione na biskwit wypalony w niższej temperaturze np. 900 C lepiej się wchłania.


sobota, 30 listopada 2013

Zbieganie szkliwa i puste plamy

Zbieganie się szkliwa w jednym miejscu formy ceramicznej, a puste plamy wokół zbiegniętego szkliwa może być efektem położenia zbyt grubej warstwy szkliwa. Szkliwo zbiega się również wtedy gdy nie zmyjemy dobrze pyłu z formy ceramicznej po wypale na biswit, bądź gdy glina w danym miejscu była zbyt tłusta (tak sobie tłumaczę niewytłumaczalne :). Podobne efekty mają miejsce gdy wypalimy szkliwo w zbyt wysokiej temperaturze, bądź jej górnej granicy zalecanego wypału, dając efekt zbąblenia czy spienienia szkliwa.

Z doświadczenia: po doświadczeniach ze szkliwem wiem, że jest ono nieobliczalnym surowcem (dlatego jest takie fascynujące) i nie zawsze jesteśmy w stanie znaleźć wytłumaczenie dlaczego uzyskało się niezamierzony efekt, choć często byłam mile zaskoczona tymi 'efektami'.


czwartek, 28 listopada 2013

Suszenie płaskiej formy - KAFLI

Przy suszeniu kafli wyciętej z plastra gliny grubości 1 cm możemy się zdziwić, że kafla nie schnie równomiernie, a jej kanty wyginają się do góry, a na brzegu pojawia się pęknięcie biegnące do połowy powierzchni kafli i wyżej i wyżej... . Jest to spowodowane suszeniem na płaskiej, nieoddychającej powierzchni jak np. blat stołu (nie ma znaczenia czy drewnianego czy z płyty). Dlatego polecam położenie  kafli, wraz z tkaniną na której wałkowaliśmy plaster gliny, na sicie budowlanym w drewnianej ramie, dostępnym do kupienia w sklepach budowlanych. Kafla wtedy schnie równomiernie mając cyrkulację powietrza z góry i z dołu. Można podłożyć pod sito jak i na kaflę tekturę po kartonie albo gazety. Ponieważ kafla zaczyna schnąć najszybciej na brzegach tektura zakumuluje wilgoć z kafli i i zapewni jej równomierne schnięcie poprzez oddawanie wilgoci na zewnątrz. Można również kupić metalową siatkę i podeprzeć ją drewnianymi listewkami co również zapewni dobrą cyrkulację. 

Z doświadczenia: nie ma znaczenia czy kafla jest mała czy duża, jeśli schnie na nieoddychającej powierzchni jej ranty zaczną się wyginać w górę, a na dużej kafli pojawi się pęknięcie.

środa, 27 listopada 2013

Pękanie szkliwa po wypale

Pękanie szkliwa po wypale ma swoje niewątpliwe walory artystyczne, lecz czasem wolimy obyć się bez tego dekoru, który jest znakiem rozpoznawczym techniki 'raku'. Tego typu niekontrolowane efekty są często spowodowane tym, że za wcześnie ceramika została wyjęta z gorącego pieca i szkliwo z powodu szoku termalnego zaczyna pracować i pojawiąją się charakterystyczne pajączki i strzelanie, albo ceramika została wyjęta o czasie, lecz jest za gruba warstwa szkliwa w jednym miejscu ceramiki a za cienka w drugim co  powoduje w miejscu grubej warstwy szkliwa pękanie. Również powodem pękania szkliwa może być (ale nie musi) zbyt cienki plaster gliny wykorzystany do zrobienia dużego przedmiotu.

Z doświadczenia: zrobiłam cienki talerz 40 cm średnicy z plastra gliny 0,5 cm z drobnym szamotem. Wypaliłam na biskwit 900 C, następnie poszkliwiłam i po wypale 1050 C wyjęłam talerz gdy piec ostygł. Na dnie talerza była grubsza warstwa szkliwa niż na obrzeżach, a talerz strzelał mi kilka razy dziennie przez kolejne dwa tygodnie z efektem pajączków na grubszej warstwie szkliwa.